04 maja 2011

Kryształy Czasu - koniec ankiety, zwycięzcą jest....

Na portalu http://www.krysztalyczasu.pl  zakończyła się druga ankieta dotycząca fanowskiej wizji kryształów. Po długim okresie oczekiwania mamy zwycięzce. 

TARADAMMM!! jest to propozycja jimmora.  

Jak to w życiu bywa parę osób miało odmienne zdania i tak jak pomysł jimmora zdobył 22 głosy w ankiecie (co i tak w portalowych ankietach jest dużo) tak pozostałe 4 propozycje zdobyły (w sumie)  28 głosów. Było oczywiście trochę nerwów, kilka ostrych słów i parę skasowanych postów zanim wszystko na portalu (podczas trwania ankiety) uspokoiło się. Zabrakło, wg uwag, opcji - żadna z powyższych, jednak ci którzy nie znaleźli nic ciekawego w zaproponowanych rozwiązaniach mogli po prostu nie oddać głosu w ankiecie.

Dobrze by było, aby teraz autor zwycięskiego pomysły spróbował przekonać osoby, którym jego wizja się nie podoba, aby i w nią grały lub też dołożyły cegiełkę do projektu.  Oczywiście fajnie żeby i ci, którzy nie oddali głosu także przyłączyli się do tworzenia, tak jak i osoby uważające, iż żadna z zaproponowanych wizji im nie odpowiada.

Niestety mój pomysł przepadł :) w przedbiegach (mizerne 3 głosy!). Jestem ciekaw dlaczego. Oczywiście uważam go za super-zajebisty :D, ponieważ wykorzystuje siły (potęgi) samego świata i nie odwołuje się do klimatów w stylu coś pierdolnęło i wszytko się zmieniło -  piszemy od nowa. Podejrzewam jednak, iż opisana interwencja Bezimiennego, których zgrubny opis znajduje się tylko w wersji TAG KC, dla wielu jest zbyt abstrakcyjna. Nie znając tego elementu świata jednogłośnie (podświadomie?) została odrzucona przez dużą część głosujących jako zbyt hermetyczna lub wręcz absurdalna.  Nic to! płakał nie będę.
Hmm może trzeba było walnąć mały disclaimer, a czegojowi zaproponować zmianę opisu mojego pomysłu?
Teraz to już i tak za późno na rozważania, tym bardziej, że ankieta rozbija się o to w jaki sposób upadają rządzący Orchią orkowie oraz co z tego wyniknie. Zamiast nudnego, bezsensownego  i bezpłciowego świata zaserwowanego nam w oryginalnych KC. 

Miejmy teraz nadzieję. że zapału wystarczy, aby stworzyć spójny, ciekawy świat, w którym odnajdą się fani kc jak i nowi gracze.

Jestem także ciekaw, co na to Never (czyli syn AS-a), który uczestniczył jakiś czas w życiu portalu, ale po tym jak zaczęto rozważać opcje napisania świata od nowa nagle zamilkł. Niby matura go powstrzymuje, ale ile się można uczyć do testu? 
Podobnie interesuje mnie jak na ten pomysł zareagował autor KC, (i czy w ogóle). Sądzę, że wieść o powstaniu samodzielnej wizji wiernych (i jedynych) fanów kryształów mogła go nieco zaniepokoić. Tym bardziej, iż nosi się z planami wydania KC i upublicznienia zredagowanych materiałów mitycznej szuflady.

Poniżej prezentuje to co zaproponował jimmor. Takie teksty są oczywiście swego rodzaju surówka, zajawką ew. pomysłu, więc nie jest on jakoś totalnie obudowany treścią i przysłowiowym mięskiem.
Ze względu na powielanie schematów (proponowane animozje elfio-krasnoludzkie)  oraz zaproponowany paraliż katana (przy uber czarach leczących reanimujących martwych) nie do końca mi pasuje przedstawiony pomysł (o czym zresztą napisałem na forum).

Mimo to będę uczestniczył pomysłem i klawiaturą w tworzeniu NOWEGO WSPANIAŁEGO ŚWIATA :), a te dla mnie bezsensowne elementy pewnie uda się rozwiązać w inny sposób.

Wizja jimmora

Krótkie (jak na Katanów) rządy Imgruma Czarnego dobitnie przypomniały wszystkim ludom, Archipelagu Centralnego, że włada nimi imperium stworzone przez półdzikich, koczowniczych małpoludów. Małpoludów, których od powrotu do jaskiń dzielą dwa ciepłe posiłki... Lata 9555-9593 były okresem wojen, rzezi i płonących miast. Igrum nie znał słowa kompromis i bezlitośnie karał za wszelkie próby negowania jego władzy. Imperium które odziedziczył po By-Ryganie VI przeżywało ciężki kryzys finansów. Astrologowie wskazywali, upadek skarbu jako jedno z największych zagrożeń dla potęgi imperium. Imgrum spróbował zaradzić temu problemowi w najgorszy możliwy sposób - drakońsko podnosząc podatki. Wywołało to falę powstań w całym archipelagu. Przez trzydzieści lat imperator miotał się po całej swej dziedzinie tłumiąc bunty, a wszędzie gdzie się pojawił wyrastały lasy pali, całe rody szły w niewolę, płonęły warownie i miasta. To właśnie od strzelających powszechnie w niebo smolistych słupów dymu i wielkich stad kruków podążających jego śladem Imgrum zyskał przydomek Czarny. Gdy zaginął w 9593 roku wraz z całą eskadrą ekspedycyjną i dwoma legionami w czasie jednej z kolejnych wypraw przeciw buntownikom imperium było już praktycznie na skraju upadku. Zrujnowane nieustannymi wojnami, pozbawione wpływów ze ograbionych miast, na wielu obszarach wyludnione, podtrzymywane jedynie przez terror i żelazną wolę Imgruma.

Jego następca - Horing Mądry - wiedział, że będzie rządził kolejne 140 lat. Widział, że jego rządy mogą łatwo okazać się fikcją i przemienić w stuletnią niewolę złotej klatki pałacu katanów. Zmienił więc zupełnie doktrynę, którą kierował się jego ojciec. Imperium było w chaosie, pogłębionym przez dwuletnie bezkrólewie, w czasie którego wielkie gildie i rody uruk-hai starały się przejąć kontrolę nad Ostrogarem. Zamiast zaczynać rządy od tradycyjnej krwawej rzezi zaczął przywracać podatki, które panowały za czasów jego dziada. Rozpoczął negocjacje z buntownikami. By załatać olbrzymie dziury ziejące w budżecie imperium rozpoczął reformę armii, po raz pierwszy w historii przy obsadzaniu garnizonów sięgając po armie lenne wasali imperium. Garnizon orków w Tabadanie zastąpili reptiliońscy rycerze z Archagasty, pieczę nad Olgrionem z dziką radością przejęli brodaci wojownicy z Tagar-Duru. Horing umiejętnie wykorzystywał tlące się konflikty i animozje, by zmniejszając armię nadal zachować kontrolę nad swą domeną. Powoli sytuacja zaczęła się poprawiać, rozkwitł handel, nawet do trzykrotnie plądrowanego w ciągu poprzedniego dziesięciolecia Get-warr-garu powrócili kupcy. Wyglądało na to, że imperium przetrwało kolejny kryzys.

Cios nadszedł z najbardziej nieoczekiwanej strony. W 9 630 roku reformując skarb Horing zdecydował się sięgnąć do kiesy rodów Uruk-hai z Wyspy Księżęcej - Orkusa Tan. Od czasów pierwszego Katana Uruk-hai zamieszkujący Orkus Tan byli zwolnieni ze wszelkich opłat na rzecz imperium. Gdy zażądano od nich ułamka tego co płacili mieszkańcy Ostrogaru, te same rody których wsparcie pozwoliło Horingowi zasiąść na tronie podniosły bunt. Oddziały buntowników bez trudu opanowały wyspę, duża część wojsk od razu przeszła na ich stronę, w tym flota stacjonująca w portach Wyspy Książęcej. Eskadry zbuntowanych Uruk-hai zaczęły łupić wybrzeża innych wysp Archipelagu Centralnego. Dysponując osłabioną niejednolitą armią, Horing nie był w stanie odzyskać kontroli nad Orkus Tan, co gorsza nie był w stanie powstrzymać wypraw łupieżczych. W ciągu kilku lat misternie odbudowywane imperium rozleciało się niczym domek z kart. Lennicy po kolei odwoływali swe wojska z wyznaczonych garnizonów by chronić własne wybrzeża i szlaki handlowe. Oznaczało to praktyczny koniec władzy Katanów nad archipelagiem. Na formalny rozpad imperium nie trzeba było długo czekać. W 9 641 roku zwierzchność Katana odrzucił Tabadan, rok później Osmund. Horing nie był w stanie w żaden sposób przeciwdziałać kolejnym rebeliom. Lawina ruszyła. W 9 649 roku władał już tylko Orkusem Wielkim, rok później Gasta, Olgrion i Tagara Biała wypowiedziały posłuszeństwo, ogłaszając powstanie Białego Przymierza. W Olgrionie doszło do rzezi, gdy elfickie oddziały zaatakowały wciąż stacjonujący w mieście krasnoludzki garnizon. Spłonęła duża część miasta, żaden z krasnoludów nie przeżył. Horing, który od buntu Uruk-hai coraz bardziej podupadał na zdrowiu na wieść o tym doznał wylewu i padł sparaliżowany na swym tronie.

Cały archipelag centralny ogarnęła wojna. Na Orkusie Tan wodzowie Uruk-hai nie potrafili dojść do porozumienia - gdy zabrakło groźby w postaci imperium buntownicy zaczęli walczyć między sobą. W Tabadanie i Osmundzie zakazano kultów złych bogów, oba królestwa ogarnęło istne szaleństwo krucjat przeciw Złu. Archagasta podjęła próbę przywrócenia niemal zapomnianego imperium reptlionów. Białe Przymierze wzorem wyspiarskich królestw wezwało do Świętej Wojny. W 9655 roku ich wojska zdobyły i spaliły Tagarę Czarną, Tagara Szara została zmuszona do złożenia hołdu lennego rajcom z Tagary Białej. W 9 658 wojska Białego Przymierza (z którego wystąpiła w międzyczasie Gasta uwikłana w konflikt z Republiką Kupiecką Get-warr-garu) przystąpiły do oblężenia Tagar-duru.

W tym czasie najpotężniejsi kapłani Ostrogaru na próżno starli się przywrócić zdrowie Horingowi. Sam półbóg czuł się zniechęcony i zdradzony. Paraliż ciała nie był w stanie uwięzić jego duszy, mógł więc bezsilnie obserwować upadek świata jaki znał. Próbował wezwać pomoc swego niebiańskiego przodka, Kartan zaszczycił go pojedynczym widzeniem. Objawił mu się pod postacią Wodza Hordy - jako odziany w skóry barbarzyńcy, popijający wino z czaszki wroga. Usługiwał mu nie kto inny jak Imgrum Czarny w pokrytym sadzą pancerzu. Boski przodek rzekł Horingowi 'Jesteś słabowitym kundlem niegodnym nosić mego imienia. Mam dość twych skamleń!” Po tym widzeniu Horing uświadomił sobie, że jak bardzo jest samotny - znienawidzony nie tylko przez ludy imperium którym chciał przynieść kolejny Złoty Wiek, lecz nawet przez własnych Uruk-hai, opuszczony i wyszydzony przez Kartana, uwięziony w kalekim ciele w którym miał zgodnie z przepowiednią wegetować jeszcze przez osiemdziesiąt lat. Tego dnia rozkazał strącić gwardzistom z murów pałacu kapłanów od lat bezskutecznie mamroczących te same modlitwy. W ich miejsce wezwał najpotężniejszych z czarnoksiężników.

To był dzień w którym Katan Horing Mądry odrzucił swe boskie dziedzictwo. 'Musi umrzeć by móc powstać” głosiła jedna z przepowiedni. I Horing tego dokonał - poświęcił swe chore ciało by odrodzić się jako Nieumarły Imperator. Paradoksalnie - wypełniając przepowiednię zmienił przeznaczenie świata - skomplikowane modele matematyczne na bazie których astrolodzy od wieków przewidywali przyszłość jednej nocy stały się nieaktualne. Pierwszej nocy po przemianie wrota Pałacu otworzyły się i trzynasty martwiczny legion ruszył w miasto. Spłonęły wszystkie świątynie dobrych i neutralnych bogów, padły także kaplice Katana. Pod nóż poszli kapłani i ich obrońcy. Z jeziora podniosła się sina gęsta mgła - tuman który miał już na wieki skrywać w cieniu przeklęte miasto. Kto mógł uciekał z Ostrogaru - łodzie, tratwy, barki niosły tysiące uciekinierów i wieści o grozie na ulicach. W mieście pozostała ci którzy nie zdołali uciec oraz wyznawcy bogów zła. Wkrótce jednak Ostrogar jak magnes zaczął przyciągać najgorsze indywidua ze wszystkich miast Archipelagu Centralnego. Równowaga została zachowana - gdy powstały królestwa bogów dobra musiało zrodzić się imperium ewidentnego zła.

Jest rok 9 938. Minęła epoka wielkich wojen, wielotysięcznych armii i ogromnych armad. Wojny wybuchają często, mają jednak ograniczony charakter i zazwyczaj nie naruszają panującego status quo.

Ostrogarem nadal włada Horing, zdołał podbić także znaczne obszary na wschodzie Orkusa Wielkiego. Na ruinach Anghor Haran i Tarary Ciemnej wyrosły nowe miasta - fortece nieumarłych legionów. Tagara Szara przechodziła z rąk do rąk tyle razy, iż zmieniła się w pozbawioną znaczenia kupę gruzów, stale zamieszkują ją jedynie bandy ghuli. Imperium Horinga nie jest bynajmniej krainą umarłych - legiony kościotrupów stanowią jedynie trzon sił militarnych. Żyją w nim normalni ludzie, zanoszący co tydzień modły w świątyniach, działają gildie, kwitnie handel. To że świątynie należą do Seta, gildie do czarnoksiężników a handluje się przede wszystkim niewolnikami to dla mieszkańców kwestie drugorzędne.

Imperium jest w stanie permanentnej wojny z Białym Przymierzem. Wojna co kilkanaście lat wybucha z nową siłą. Legiony martwych podejmują kolejną próbę oblężenia Tagary Białej, bądź rycerze Białego Przymierza ruszają na nową krucjatę. Białe Przymierze lawiruje ostrożnie pomiędzy Osmundem, Tabadanem a Imperium Reptiliońskim nie chcąc się uzależnić od żadnej z tych sił. Zresztą te trzy potęgi zajmują się przede wszystkim pilnowaniem siebie nawzajem. Co chwila wybuchają lokalne wojny pomiędzy zależnymi od nich kraikami wasalnymi. Na konfliktach zarabiają górskie państwa krasnoludów gotowe sprzedać i dostarczyć broń i najemników każdemu, kto im zapłaci - z wyjątkiem Białego Przymierza, skazanego na dostawy od elfów. Same elfy, nie licząc Olgrionu, starają się pozostać poza wszelkimi konfliktami.

Wyspa Księżęca, Orkus Tan pozostaje nadal podzielony. Wprawdzie po odrzuceniu boskości przez Horinga w 9 738 roku objawił się na niej nowy Katan, jednak od razu stał się zakładnikiem jednego z rodów. Od dwustu lat kolejni potomkowie Katana stanowią coś w rodzaju fanta lub trofeum w rozgrywkach pomiędzy rodami Uruk-hai. Co nie przeszkadza orkom zanosić do nich modłów.

Oprócz głównych sił w Archipelagu Centralnym istnieją jeszcze dziesiątki mniejszych graczy - wolnych miast, republik kupieckich, czy królestw których władcy z wysokości swego ostrokołu widzą 'stolicę-sąsiada. Niektóre z nich są na tyle silne, by prowadzić samodzielną politykę (m .in. Republika Kupiecka Get-warr-garu, Królestwo Ogrów, Królestwo Maulaków), inne aby przetrwać wysługują się większym od siebie. Oprócz państw w polityce biorą aktywny udział wielkie gildie, a niektóre z nich dysponują zaciężnymi  armiami i flotami dość potężnymi by nawet Osmund czy Tabadan się z nimi liczyły...

3 komentarze:

  1. Czytałem te propozycje, Twoja nie była najgorsza Garfields. Osobiście to bym ją połączył z rozpieprzeniem kryształu tak jak planował wasut. Powstał by kataklizm, zostawiłbym co bym chciał, a resztki kryształu byłyby super artefaktami zmieniającymi żywe istoty w coś więcej.

    Fajnie że na portalu pojawiło się więcej aktywnych osób, ale uważam że to nic nie zmieni. Tak jak do tej pory każdy będzie sobie rzepkę skrobał a z tego projektu pewnie nic nie wyjdzie.

    Szkoda że zarzuciliście prace nad Orkusem Małym i Wschodnim. To było coś wartościowego.

    W każdym razie powodzenia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wiem właśnie dlaczego nagle oba tematy ad 'orkusy' umarły, ostatnie kilka postów w tamtych wątkach to moje wołanie na puszczy, aby ktoś - coś dodał ;] a tu zero odzewu. Zobaczymy jak będzie teraz.
    Niestety kilka pomysłów, które miałbym dla świata kc nie mają sensu w przypadku oryginalnego świata i szybciej dadzą się zastosować do nowego - o ile powstanie trochę tekstu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Gastha po pierwsze to uderz do jimmora, żeby zaprosił Cię do projektu, bo tak nie masz uprawnień do schowanego forum. On werbuje ludzi i bez niego nie daję uprawnień.
    Druga sprawa to Orkusy. Pomysł na światotworzenie pojawił się na chwilę przed zlotem. Po zlocie okazało się, że za chwilę A.S. wydaje KC-ty, więc po co robić coś samemu skoro za chwilę będzie niepotrzebne. Jak wyszło z tym wydaniem to wiesz. Może jeszcze się coś ruszy po maturze nevera. Tak czy inaczej temat można ruszyć już w mniejszym gronie, wtedy może będzie łatwiej.

    Podpisuję się również pod słowami avnara - Szkoda że zarzuciliście prace nad Orkusem Małym i Wschodnim. To było coś wartościowego.

    OdpowiedzUsuń

Tu możesz wstawić swój komentarz