02 października 2013

Moja ulubiona edycja KC

Dla mnie była tylko jedna – dyskietkowa i wg. mnie wersje były dwie: dyskietkowa (i jednocześnie MiM-owa, bo jakieś 95% przedrukowanych materiałów to kopia tego co dostarczył A.S. powiększona w magazynie o kilka kosmetycznych dodatków) oraz wersja wydana w ramach podręcznika MAG-a. Koniec końców nie rozpoznawaliśmy systemu przez jakąś mityczną "wersję" - graliśmy na bazie wydrukowanej (!) dyskietkowej. Ktoś, gdzieś, skopiował od autora dyskietkę z mitycznymi materiałami do Kryształów Czasu zawartymi w plikach TAG-a. Może pojechał na konwent poza Lublin, a może jego znajomy był? Nieważne. Mam tę wersję do dziś na swoim komputerze.
Dlaczego nie podręcznik?
Okładka podręcznika MAG-a
Chciałem go kupić, ale dopiero gdy zobaczę go na własne oczy, wezmę w ręce i ocenię. Doczekałem się. Pewnego dnia pojawił się w Empiku i po zgrubnym zapoznaniu z zawartością mina mi zrzedła. Cóż takiego ujrzały moje oczy?
Okrutnie udziwnioną i w dużym stopniu odchodząca od pierwowzoru historię. Śmiesznie obcięty bestiariusz – jak można było zrezygnować z niesamowicie ułatwiającego pracę MG podawania bestii na kolejnych poziomach, a wystawić coś a’la bestiariusz Warhammera? Króciuteńka lista czarów, którą trzeba było i tak wspierać wersją dyskietkową. Obcięta do bólu lista martwiaków oraz ich zdolności. Zmienione losowanie postaci, zmienione listy umiejętności profesji, a na koniec rysunki od czapy, w tym np. typowo warhammerowo rysowane orki i okrutne problemy z podstawową rzeczą wpływającą na odbiór podręcznika: skład i wygląd szpalt.

W efekcie podręcznika nie kupiłem i odradzałem znajomym.
Mam też takie wrażenie, że wydanie go zostało wymuszone naciskami – wielu wpłaciło przecież wydawnictwu pieniądze na podręcznik, a tego ani widu ani słychu. W efekcie powstał knot.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Tu możesz wstawić swój komentarz