Śmiechem żartem - szkic miał lepiej narysowaną twarz niż rysunek ostateczny. I jakoś zabrakło mi miejsca za pasem samuraja do narysowania tanto :-) - pomimo tego, że na szkicu ta broń była obecna.
Samej otoczki - czyli dojo - nie przewidywałem rysować stąd tło jest ubogie i nie do końca trzyma perspektywę.
Szkic:
Rysunek po oczyszczeniu z bazy:
Rysunek prawie ostateczny:
Co jest źle ? na pierwszy rzut oka - perspektywa dojo. Ogólnie głowa do poprawy :). Twarz także mogłem narysować lepiej - aktualnie jest zbyt mała i ginie w głowie. Wersja na szkicu była zdecydowanie lepsza - teraz mój samuraj nawet małym palcem nie podłubie sobie w nosie. Sypnął się układ nóg - prawa noga jest dwuwymiarowa.
Ręce wyszły w miarę sensownie. Nieszczególnie za to wyglądają zagięcia na ubraniu...
No i wersja ostateczna - tworząc wpis stwierdziłem, że chociaż tę twarz poprawię na tyle, aby samuraj mógł sobie podłubać w nosie i wcisnąć do ucha palec.
Dzisiaj porysuje same ciała - sypie mi się układ nóg.
I jeszcze referencja:
p.s.
A na koniec - same nogi, które narysowałem w międzyczasie. Wyszły fajnie :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Tu możesz wstawić swój komentarz